Jeżeli tylko możesz to zjaw się na naszych spotkaniach osobiście, weź ze sobą rodzinę i nie zapomnij zawiadomić przyjaciół

2014-03-21 Waldemar Chyliński i Adam Drąg

Słowa Wademara Chylińskiego o koncercie w Leśniczówce przeczytasz :

tutaj

Wrażenia z koncertu :

Kiedy w odległych studenckich czasach śpiewaliśmy przy gitarach o górach, wędrowaniu i o sprawach duszy, to nie zadawałam sobie nigdy pytania, skąd się te cudne pieśni wzięły. A gdybym już  musiała na takie pytanie odpowiedzieć, to stawiałabym na to, że słowa jakoś się uplotły z dymów nad ogniskami, a melodię wystukały nasze rajdowe buty. Właściwie dopiero całkiem niedawno, wraz z Łukaszczykowym towarzystwem i muzykowaniem, spłynęła na mnie świadomość, że te piosenki nie napisały się same. Przeglądając uważniej stare, ukochane śpiewniki, poznawałam lub przypominałam sobie nazwiska. No a zaraz potem okazało się, że ci ludzie istnieją nie tylko na papierze, nie tylko żyją i ciągle śpiewają, to jeszcze Marek oczywiście ich zna i zaprosi do Leśniczówki.

Pamiętam swoje wzruszenie, gdy słynną deklarację „oddam zegar na zawsze w dobre ręce” usłyszałam z ust samego Autora, kiedy niedogotowaną mannę przyrządzaliśmy wspólnie z Basią Sobolewską, a z Jurkiem Filarem sączyliśmy trzecią kawę.

Zadziwienie skalą i jakością tego, co skomponował Adam Drąg, trwa już od dawna – jego pierwszy koncert u nas był tego satysfakcjonującym spełnieniem. Kiedy usłyszałam, że zdecydował się przyjechać do nas Waldemar Chyliński, to już wiedziałam – na pewno znowu okaże się, że znam więcej niż dwie jego piosenki i choć jeszcze nie wiem które, to już się cieszę. Nie ja jedna byłam zaskoczona, ile tego było i co ta za piękne i ważne pieśni popłynęły ze sceny.  No i z tą radością i zaskoczeniem  trwałam przez cały piątkowy wieczór, kiedy to wyjątkowo dobrana para wspaniałych twórców – pełen energii Muzyk i pełen ciepła Poeta  grali moje piosenki – bo to były MOJE piosenki. Od zawsze.

Ten wieczór wydał mi się dopełnieniem tych dziesiątek lat, które upłynęły od chwili, gdy zaistniała w naszym życiu „muzyka, muzyka, muzyka”, gdy po raz pierwszy zaśpiewaliśmy i pomyśleliśmy, że „jeszcze się tyle zdarzy, jeszcze się tyle zmieni”.

Jadzia

P.S.

A ci, którzy nie znali wcześniej ani nie usłyszeli z ust Waldka historii pewnej znanej piosenki Mr Zooba, niech koniecznie zajrzą do rozdziału Ciekawostki na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Mr._Zoob .

 

 

 

Adam Drąg i Waldemar Chyliński

 

Andrzej „Toluś” Skupiński

W ubiegłym miesiącu, 21 marca, gościli w „Leśniczówce' Adam Drąg i Waldemar Chyliński, artyści o znaczącym dorobku twórczym, którzy dla swych wiernych fanów są postaciami kultowymi. I słusznie.

 

Adam Drąg (1949) swa karierę artystyczną rozpoczął w wieku 16 lat, jako perkusista (sic!)w zespole szkolnym, a dopiero potem chwycił za gitarę i rozpoczął działalność gitarzysty, autora tekstów i kompozytora.

W 1977 r. założył wraz z G. Bukałą i R. Schubertem legendarną formację „Wały Jagiellońskie”, gdzie z przerwami grał do 1987 r.

W środowisku śpiewających turystów i nie tylko zdobył niesamowitą popularność, a jego piosenki

są rozpoznawane i śpiewane do dziś, czego dowiodła publiczność „Leśniczówki” , nie wyłączając piszącego te słowa.

W. roku 1984 ukazała się jego płyta „Połoniny niebieskie” zawierająca 18, śpiewanych do dziś, jego piosenek..

Gwoli przypomnienia wybrałem wybrałem jedną z jego piosenek, nieprzypadkowo, bo mam do niej osobisty sentyment:

 

http://www.youtube.com/watch?v=kskSnAOdLRI

 

 

O dajcie mi te małe skrzypce
Może na skrzypcach wygram
Wiatr i pochyłą ulicę
I noc co taka niezwykła

Ech muzyka, muzyka, muzyka
Spod smyka zielony kurz
Lecą gwiazdy zielone spod smyka
Damy karo, bukiety róż

Uwzględnijcie mizerne granie
Nie bijcie, gdy wezmę źle
Jaki ton na strunie baraniej
Na G, D, A czy E

Ech muzyka...

Prowadzi muzyka za smykiem
Drzewa w niemej podzięce
Oczami za smykiem suną
Zgrubiałe, drżące ręce

Ech muzyka...

Na moście stoją, przez liście
Światło na smyk się sypie
Słuchajcie to dziecko nuci
W czarodziejskim pudełku skrzypiec

Ech muzyka..

 

Nikt nie lubi się żegnać... Jest nawet takie francuskie przysłowie: „Partir c'est mourir un peu (odchodzić to umierać po trochu)”. Niemniej jednak przytoczę tu Adamową piosenkę pożegnalną;

 

http://www.youtube.com/watch?v=r6tfdNPOKKs

 

Zawinięte w kłębek drogi
Liczą na twój czas
Zamieniony w wielkie słońce
Dzień powoli gasł

Chyba już czas wracać do domu
W słońcu się chyli wierzbiny liść
Chyba już czas wracać do domu
W ciszy powrotów tak iść i iść

O zielonej, mokrej ziemi
Głośniej śpiewa wiatr
Jak najkrótszą drogę wybrać
Wróżę z liści kart

Chyba już czas wracać...

Światło dnia już pobłądziło
W górach i na ścieżce
Nie okryty mrokiem został
Tylko wyraz - jeszcze!

Chyba już czas wracać..

 

Drugi z artystów, Waldemar Chyliński (1953) to równie znacząca i, wybaczcie mi patos, historyczna wręcz postać w tym nurcie piosenki. Podobnie jak Adam teksty i piosenki zaczął już pisać w szkole średniej. Jego twórczość została doceniona i nagrodzona:

-        główna nagroda na festiwalu krakowskim (1978)

-        główna nagroda na Pierwszym Warszawskim Przeglądzie Piosenki Autorskiej (1978)

-        Grand Prix wraz z grupą „Kaczki z Nowej Paczki” na ogólnopolskim Przeglądzie Widowisk Estradowych w Rzeszowie (1984)

-        pierwsza nagroda na festiwalu opolskim za piosenkę „Wszystko co złe omija mnie w wykonaniu Grażyny Łobaszewskiej

 

Dał się poznać również jako wzięty autor tekstów. Pisał m. in. dla Eli Adamiak, Adrianny Biedrzyńskiej, grupy „Czerwony Tulipan”, Grażyny Łobaszewskiej, grupy „Kaczki z Nowej Paczki” i grupy „ZOOB”. Wybrałem dla Was tę piosenkę:

http://www.youtube.com/watch?v=XjvBrx0XyaI

Wiatr przystojny w garniturze
Chciał podobać się złej chmurze
Chmura w złości deszczem go przepędza
Wiatr się schował w jakimś oknie
Jest szczęśliwy, że nie moknie
A miał przecież chmurze być za męża

Ref:
Lecz nie jest źle,
Mogło być gorzej,
Czasem w życiu zdarza się
Pechowy dzień

Dam dam dam dam dam dam...

Wiatr szczęśliwy w wolnym stanie
Zawsze stać go na zawianie
Zawsze stać go na samotny spacer
A niejedna chmura teraz
Kocha, cierpi i umiera
Mówiąc: "Wietrze mogło być inaczej..."

Ref.

Lecz nie jest źle...

 

Adama Drąga poznałem pod koniec lat osiemdziesiątych. Mieliśmy wspólne koncerty i zdążyliśmy się zaprzyjaźnić. Z wielka przyjemnością słuchałem jego wiecznie młodych piosenek. Podobało mi się także to, że Adam, mimo statecznego wieku, zachował młodzieńczą ekspresję i dynamikę.

Waldka Chylińskiego nie miałem sposobności poznać osobiście, jednakże jego teksty były mi znane już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy odbywałem wspólne koncerty z Elą Adamiak.

To, że Adam i Waldek wystąpili razem nie jest dziełem przypadku. Łaczy ich nie tylko srodowisko, z którego wyszli, nie tylko podobna artystyczna wrażliwość, lecz i wspólna piosenka:

 

http://www.youtube.com/watch?v=QjZuATLPiC4

 

 

Popatrz niebo się kłania
Niebo różowe
Wiatrem sypane w kolorze

Słońce przychodzi
Jak gość najlepszy
Wiatr się umila
Na wietrzyk

Jeszcze się tyle stanie
Jeszcze się tyle zmieni
Rosną nam nowe twarze
Do słońca

Popatrz drzewo się czesze
Drzewo olbrzymie
Gałęźmi po niebie pisze

Rzeka się śmieje
Dobrą… nowiną…
Wszystkie żale
Odpłyną

Jeszcze się tyle stanie
Jeszcze...

 

Niszowy nurt piosenek, prezentowanych w „Leśniczówce” to uroczy, dostojny i przepiękny skansen. Trzeba go hołubić, dbać o niego od każdej strony, okazywać mu atencje i szacunek.W skansenie jednak nie można mieszkać. Mam nadzieje, że znajdzie się i dojrzeje nowe pokolenie, które nurt ten będzie kontynuować.

Na razie pozostają nam Evergreen'y. Są nimi nie tylko te wspaniałe piosenki, ale przede wszystkim wiecznie młodzi... wykonawcy. I niech tak długo jeszcze zostanie.