Jeżeli tylko możesz to zjaw się na naszych spotkaniach osobiście, weź ze sobą rodzinę i nie zapomnij zawiadomić przyjaciół

2015-04-17 Piotr Woźniak

Oczekując na przyjazd Piotra Woźniaka do Leśniczówki, próbowałam sobie przypomnieć, co właściwie mogło mnie skłonić wtedy w sierpniu w Cisnej do moknięcia na ulewnym deszczu, gdy na scenie siedział jeden skromny człowiek z gitarą i śpiewał. Tak się może zdarzyć chyba tylko wtedy, gdy wykonawca jest naprawdę Kimś, czyż nie?Kim jest Piotr? Po koncercie mam na to swoją odpowiedź - otóż jest zdeklarowanym Poszukiwaczem Piękna. Odnajduje je z entuzjazmem w zwyczajnym świecie i w codziennym życiu. Bo zachwycić i zadziwić  może ziemia i niebo, ludzie i koty i łącząca ich miłość, i słowa, z których można pleść wianki.To piękno trzeba jeszcze wyrazić w pieśni i tu jego wrażliwość okazuje się  bezbłędnym drogowskazem w doborze repertuaru.  Czerpie z tego, co już powstało  – z utworów Tadeusza Woźniaka,  z mistrzów polskiej piosenki – wyszukuje perełki,  które bez  niego mogłyby pójść w zapomnienie  lub zostać  gdzieś przegapione.A kiedy indziej, chcąc podzielić się z nami tym, co odkrył i przeżył sam, co usłyszał od kochanej kobiety,  sam ubiera to w muzykę i cudnie wyśpiewuje, grając tak, że  nie wiemy, na czym się skupić – na głosie czy dźwiękach gitary.  Jeśli zaś chwilami ten głos przywołuje nam na pamięć jego wielkiego Tatę, to jakie to fajne – wszak na tych dźwiękach i klimatach się muzycznie wychowywaliśmy.I chociaż z żaru, z jakim  Piotr koncertuje, wyraźnie widać, że jako Poszukiwacz jest całkowicie spełniony,  że wystarczy mu do szczęścia obcowanie z jego ukochanymi utworami, to jednak jest też tak, że dodatkową radość daje mu dzielenie się swoimi perełkami  z publicznością.  Dzielimy z nim tę radość i grzejemy się tym żarem i wtedy niestraszny nam sierpniowy deszcz i kwietniowy chłód.
Jadzia

Przeczytaj o Piotrze tutaj