Jeżeli tylko możesz to zjaw się na naszych spotkaniach osobiście, weź ze sobą rodzinę i nie zapomnij zawiadomić przyjaciół

2016-02-26 Reminiscencje festiwalu "Danielka 2015"

W piątkowy wieczór "Leśniczówka" zamieniła się w "Danielkę". Jeśli ktoś choć raz znalazł się w tej gościnnej chatce, i cieszył wspólnym śpiewaniem w salonie, czy na werandzie, to z przyjemnością zanurzył się ponownie w tą atmosferę na koncercie. Dodatkowo mogliśmy nacieszyć się wspomnieniami z prawie wszystkich dotychczas tam organizowanych letnich festiwali. Na widowni najwyraźniej było wielu bywalców zarówno festiwali z przed 20 lat jak i tych reaktywowanych tworzących już własną historię, bo co i rusz dawało się słyszeć z sali okrzyki oznajmiające rozpoznawanie kolejnych twarzy na wyświetlanych zdjęciach.

Przywołując duchy festiwali i marząc już o następnym ( pozostało zagadką, jaką niespodziankę szykują nam tym razem organizatorzy), śpiewaliśmy wraz z "Zespołem Zaburzeń Afektywnych" znane z chatkowych spotkań piosenki, i poznawaliśmy nowe. Debiut zespołu, złożonego z chatkowiczów- Marcina i Tomka na scenie Leśniczówki okazał się udany. Mam nadzieję, że to początek pięknej historii, która nas będzie cieszyć i sie rozwijać przy kolejnych spotkaniach.

"Bractwo Wiecznego Natchnienia", zespól który na Danielce 2015 wygrał grand prix, również nas nie zawiódł. Pierwszy raz miałam okazję posłuchać tak solidnej porcji ich piosenek i perfekcyjnego wykonania. Bogactwo instrumentów na scenie, często powodujące efekt nadmiaru dźwięków, w tym przypadku było wręcz elegancko wyważone. Miałam wrażenie że cały zespół płynie lekko i z przyjemnością przez kolejne utwory, a każdy dźwięk i nuta są absolutnie celowe i na miejscu ciesząc zarówno wykonawców jak i słuchaczy .

Swoją obecność zaakcentował też Piotr Rogala, dokładając cegiełkę do budowania chatkowej atmosfery.

Atrakcjom w ten wieczór nie było końca, a jego bezcennym ukoronowaniem okazał się Przemek " Śliwka" Niwiński jeden z liderów grupy "Do Góry Dnem" (również wykonawca na zeszłorocznym festiwalu)

O Przemku trudno pisać, bo jest to Pieśniarz- esencja "pieśniarzowatości". Parafrazując znane słowa - "Jaki jest Śliwka każdy widzi". Przemek , gitara i piosenki towarzyszyły nam przez kilka setów, ale to wciąż było za mało. Można z niego czerpać jak ze studni w której nigdy nie zabraknie pysznej, świeżej wody. Przygotował dla nas niezwykły , zaskakujący zestaw utworów, sięgających czasem naprawdę głęboko jak "Cicha woda brzegi rwie" a czasem podając nam łyk z samej powierzchni - i śpiewając piosenki ze świeżo wydanych płyt.

Obaj gospodarze tego spotkania Marek Łukaszczyk i Jarek Drozd -zadbali o nas jak zwykle, również tego wieczoru znakomicie- dziękujemy

Ola