2016-09-16 Szymon Zychowicz
Za nami kolejny magiczny wieczór wspólnie spędzony w gościnnej Leśniczówce.
Tym razem samotny bard z gitarą Szymek Zychowicz zaczarował widownię "Markowegogrania" przy pomocy przepięknych swoich piosenek i opowieści. W trakcie występu melancholia piosenek mieszała się wesołością i mądrością opowieści tworząc niepowtarzalny klimat tego spotkania.
Chciałbym bardzo podziękować Szymkowi Zychowiczowi że mimo kłopotów zdrowotnych zjawił się w piątkowy wieczór w Leśniczówce aby podzielić się z nami swoją twórczością.
Ze swojej strony mogę tylko zapewnić że w przypadku tego artysty cdn..
Marek Ł
Ps
Chciałbym bardzo podziękować Krzysiowi Kasperczykowi za wierszowane felietony z naszych kolejnych spotkań które już od jakiegoś czasu pojawiają na naszej stronie. Mogę tylko powiedzieć oby tak dalej i oby ta owocna współpraca trwała jak najdłużej
Dodatkowe podziękowania dla Marcina Wawierni za przecudnej urody zdjęcia polecamy się na przyszłość.
TEATR JEDNEGO AKTORA
Było dość nietypowo
wczorajszego wieczora -
mieliśmy w „Leśniczówce”
teatr jednego aktora
powiało melancholią
wręcz egzystencjonalnie,
bo było delikatnie,
bo było nienachalnie
Szymon nie goni mody
i ja go za to cenię,
bo sztuką jest być sobą
tak w życiu,jak na scenie
umie budować nastrój,
umie dotrzeć do ludzi,
przekazać coś ważnego
a przy tym nie zanudzić
Chwytów można się nauczyć,
sprawność palców zaś wyrobić
lecz jak widać po Szymonie,
bardem trzeba się urodzić
„ …. jak tu nie słuchać
gdy Szymon gra
i gwiazdy płoną
za oknem świerszcz
melodię gra
a w „Leśniczówce”
jest jak w domu....”