2018-01-26 BEZ IDOLA
Za nami kolejny już trzeci i mam nadzieję nie ostatni wieczór w Leśniczówce wspólnie prześpiewany z grupą "BEZ IDOLA". Zgodnie z moimi przewidywaniami był to naprawdę ciekawy koncert i równie fajne śpiewanie przy kominku. Dziękuję wszystkim za przybycie i uczestniczenie w tym wydarzeniu. Poniżej felieton naszego "MarkowegoPoety" Krzysia oraz kilka amatorskich zdjęć.
Pozdrawiam i do rychłego zobaczenia w Leśniczówce
Marek
FELIETON O ŚCIANACH
„Leśniczówka” pusta, głucha,
„Bezidole” odjechali
nie ma w niej żywego ducha,
światła zgasły już na sali;
a był wieczór jak sen złoty,
razem z gośćmi prześpiewany
jeszcze teraz szepczą o tym
przesiąknięte śpiewem ściany
posłuchały jak śpiewamy
o wędrowcach, o pielgrzymach,
oj, rozgrzały nam się ściany
choć za oknem przecież zima;
jeden koncert tyle zmieścił -
sety trzy, a w każdym granie
inne, inny klimat, inne treści,
było wspólne też śpiewanie;
przy kominku gdzie tłok spory,
tak się grało i śpiewało
że pomimo późnej pory
iść do domu się nie chciało;
więc czekają ściany chwili
żeby znowu coś się działo,
by znów goście się zjawili
i śpiewanie je rozgrzało
k.k.