Jeżeli tylko możesz to zjaw się na naszych spotkaniach osobiście, weź ze sobą rodzinę i nie zapomnij zawiadomić przyjaciół

2011-04-01 Pod Strzechą

Czekałam długo na ten koncert i wreszcie się doczekałam. Od pierwszych nieśmiałych zapowiedzi Marka, że może uda się zaprosić "Pod Strzechą" do "Leśniczówki", z niecierpliwością sprawdzałam terminarz koncertów. Teraz, kiedy już jest po wszystkim - żal mi, że minęło. Jednakże, marzenie - zostało cudownie spełnione.
Nie zawiodłam się ani trochę. Piosenki, które na co dzień nucę pod nosem, ożyły tego wieczoru i ciepłymi głosami opowiadały o codziennych kłopotach, uczuciach, marzeniach i rozczarowaniach.
Wydaje mi się, że w słowach, takich samych od lat - teraz słyszę więcej. Słyszę dodatkowe barwy wynikające z konfrontacji dawnych emocji z rzeczywistością życia. Sprawiło to, że piosenki brzmiały dla mnie jeszcze prawdziwej. Był to wieczór spędzony, jak na rozmowie ze starymi przyjaciółmi - o tym wszystkim co nas spotyka na co dzień, co nas gryzie i z czego się cieszymy. Można było posłuchać o miłości, przyjaźni, poezji oraz  rozczarowaniach i radościach, które dają.
A do tego, porywające do pośpiewania melodie, kołaczące się do teraz po głowie, i napadające w chwilach, które niesie życie, a o których tak trafnie śpiewa "Pod Strzechą"
Teraz mam nowe niespełnione marzenie - chciałabym posłuchać nowych piosenek, bo ktoś, kto opowiedział już tyle muzyczno słownych historii, na pewno ma pełną szufladę następnych. Mam na to nadzieję, i zaczynam nieśmiało czekać na kolejną rozmowę o Życiu i Poezji.

Ola

Poznaj opinię Marka o koncercie: tutaj

Przeczytaj o zespole: tutaj