2011-08-26 Antoni "Tolek" Muracki
Rrozpoczęliśmy kolejny sezon naszych wspólnych spotkań z piosenką, i mają czego żałować ci, którzy na pierwsze nie dotarli. Występ Tolka Murackiego, wspomaganego przez dwóch muzyków występujących na co dzień w kapeli Czerniakowskiej, był naprawdę markowy i spontaniczny, a jednocześnie w pełni profesjonalny. Repertuar występu oparty został na ekspresyjnych poetyckich piosenkach z autorskich płyt artysty, oczywiście dodatkowo nie zabrakło kilku piosenek z repertuaru czeskiego barda J. Nohavicy. Publiczność (niestety tym razem skromna – czyżby wakacje) z uwagą wsłuchiwała się w słowa pieśni, nie zważając na trudne warunki atmosferyczne (ciepło i duchota) i puszczając mimo uszu bzykające dookoła komary.
Niestety, ze względu na okoliczności przyrody zmuszeni zostaliśmy do skrócenia scenicznego występu (naprawdę wszyscy żałowali, że były tylko dwa sety) i przeniesienia się do nieco chłodniejszego ogrodu. Ale jak to się mówi, nie ma tego złego, które na dobre by nie wyszło, tradycyjne wspólne śpiewanie w wersji bez prądu rozpoczęło się ciut wcześniej, ponadto poza stałymi bywalcami (Arek i Jasiu) wziął w nim czynny udział Tolek Muracki, co stanowiło ładne dopełnienie jego wcześniejszego koncertu.
Jeszcze raz bardzo dziękuję całemu zespołowi za naprawdę niesamowity i niezapomniany wieczór i myślę, że cdn.
Recenzję Jadzi z koncertu przeczytaj tutaj
O Tolku, możesz przeczytać tutaj